gabriela1802

Czy zastanawiał sie ktoś ile zła czyha na nas w świecie wirtualnym?

No dobrze może w świecie internetu nikt nas nie otruje, ani nie zabije, ani też  nie zgwałci. Jednak moze doprowadzić do wszystkich tych zdarzeń.

Nie zdajemy sobie sprawy ile  człowiek który ''dobrze'' umie korzystać z internetu potrafi sie o nas dowiedzieć. W zasadzie to wszystko! Z kim piszemy, co piszemy, gdzie sie znajdujemy i wszystkie inne informacje które moga byc interesujace.

Jak wiele dzieci nieświadome zła jakie może ich tutaj czekać, zostało namowianych do spotkania? I Bóg jeden wie jak sie to skończyło?

Jak wiele młodych dziewczyn a nawet kobiet dalo sie nabrac na cudownego mezczyzne ktory w rzeczywistości okazał sie zwykłym draniem?

Ile kont bankowych zostało wyczyszczonych?

Ile tajnych informacji wydostało sie na zewnątrz bez jakichkolwiek sladów winnych?

Miejmy oczy szeroko otwarte i nie ujawniajmy o sobie az tylu  informacji, świat wirtualny jest niebezpieczny.

Nie wiem czy dobrze widze, ale chyba za oknem odwilż! Ogromnie mnie to cieszy , jednaj czeka nas troche cierpienia jeszcze. Ciagle błoto i chlapanie przez samochody, ale dla nadejścia wiosny wytrzymam wszystko.

Chciałabym zobaczyć już pierwsze kwiaty, usłyszeć jak ptaki śpiewają i zobaczyć rozpromienione słońce....

Co się stało z ludzmi których już tu nie ma? Tak patrze i czytam  tę stronę z blogami , dochodze do wniosku, że ona upada! Tak naprawde nie ma co czytać , są tu jacyś maniacy religijni, fanatycy samochodów, którzy wrzucają linki z you tube, które jak będe chciała to sama sobie znajde. Gdzie ci prawdziwi ludzie którzy kiedyś tu pisali i wymieniali poglądy na dane tematy???!!!!

W zasadzie każdy pisze co chce, pisze dla siebie, ale skoro pisze to tutaj to inni go czytają. Obecnie z taką różnicą, że nie ma kogo czytać.

Jeśli jest ktoś normalny na tym blogu prosze o odzew!!!!!

Coś mi mówi,ze ten dzień albo będzie bardzo spokojny, albo przyniesie coś złego. Na pewno nie będzie zadnych rewelacji, tak czuje.

Od rana boli mnie głowa łykłam już 2 tabletki, ale nie pomaga. Nie powinnam brac już 3 bo potem mam halo, ale jak nie przejdzie to nie wiem czy sie powstrzymam.

Od wczoraj jest mi bardzo zimno i mam dreszcze, a bardzo tego nie lubie. Mam nadzieje,że to nie grypa, bo teraz nie moge sobie pozwolić na chorowanie.

Jeszcze kilka takich dni a nie wyjde z domu bez nart. To chyba jedyny sposób aby pokonać odległość z domu na przystanek autobusowy. Droga ta zajmuje mi zwykle 3 minutki a w ostatnie dni pokonuje ją w 15 minut w moich szpileczkach:) Przecież nie ubiore glanów do pracy:)

Może znajdzie się ktoś kto kupi śnieg z mojego podwórka? W zasadzie oddam za darmo nawet dowóz będzie gratis:)