Tolerancja? Czy to na pewno funkcjonuje w...
Tyle się mówi o tolerancji i wszystkim co z tym związane, ale czy nie są to tylko puste słowa? Czy osobami tolerancyjnymi nie są ci ludzie którzy sami potrzebują ogromnej tolerancji ze świata zewnętrznego?
W zasadzie ja uważam się za osobę tolerancyjną, choć cięko to ikreślić kim taka osoba naprawde jest. Nigdy nie skreślam ludzi za to kim są ani jacy są, akceptuje ich i nie potępiam. Staram się ich zrozumieć jadnak do pewnego stopnia-aż nie narzucają mi swoich wartości i poglądów. Moge żyć i przebywać w gronie osób innych niż ja, z innymi poglądami religijnymi, orientacją seksualną itp. Akceptuję kobiety kochające kobiete, meżczyzn kochających mężczyzn,ale dopuki ich uczucia i potrzeby nie są okazywane w mojej obecności. Akceptuję kogoś kto wierzy w coś zupełnie innego niż ja, ale dopuki w mojej obecności nie zacznie odprawiać dziwnych rytuałów. Czy to można nazwać tolerancją? Staram się nieoceniać ludzi po okładce chce poznać ich wnętrze, jednak czasem jest to trudne. W moim gronie znajomych są różni ludzie, jednak oni wiedzą,że wszystko ma swoje granice- z kimś kto wierzy w coś innego, rozmawiam na wszystkie inne temart ale nie wiara, z biseksualną osobą takze nie rozmawiam o podbojach i wrażeniach erotycznych. Oni szanują mnie a ja ich, mamy swoje zasady i ich nie łamiemy. Ale czy taka osoba jak ja może nazwać się tolerancyjną?