Coś co zmienilo mój repertuar książkowy......
Lubie od czasu do czasu przeczytac dobra ksiazke, jednak moj gust nigdy nie siegal w taki styl....
Tyle sie słyszalo o wielkim bescelerze Stephanie Meyer '' Zmierzch" i jego kolejnych czesciach. Ja jednak nie fascynowalam sie tego typu literatura gdyż nigdy nie pociagaly mnie ksiazki o charakterze fantasy czy saiens fiction.
Pewnego dnia z nudów chwyciłam do reki ksiazke koleżanki, która jest zagorzała fanka wampirow. Po chwili nie moglam oderwac sie od czytanego tekstu, to bylo tak fascynujace, ze kazda przeczytana strona wciagala coraz bardziej... '' Zmierzch '', bo o nim mowa jest bardzo ciekawa i wciagajaca ksiązka. Nigdy nie spodziewalabym sie ze tego typu literatura moze mnie pochlonac, to cos niezwyklego jak zwykla dziewczyna i jej zycie pochlania nasz umysl. To dośc niezwykłe jak Edward ktory jest tak naprawde wampirem potrafi byc taki ludzki.
Nigdy wczesniej żadna ksiazka nie pochlonela tak mojego umyslu, z kazda kolejna czescia pragnelam dowiedziec sie wiecej...
Po ''Zmierzch przyszedł czas na" Ksiezyc w nowiu'', potem ''Zaćmienie" i ostatnia czesc ''Przed świtem''. Rozdzial po rozdziale, strona po stronie i tak w niedługim czasie przeczytalam sage twilight...
Naprawde polecam wszystkim nawet tym uprzedzonym do tego typu lektur- naprawdę warto.
W zasadzie ten mały odskok od moich preferencji w ksiazkach zupelnie nie zmienil mojego gustu ale uswiadomil mi ze nie ocenia sie ksiazki po okladce...