Samobójstwa cd...
Młody chłopak 20 lat. Dobrzy rodzice, wspaniali bracia, piękna dziewczyna- a on bierze sznur i zawiesza go na drzewie...Zniknął, nie odbiera telefonu... szukają go bliscy, może miał wypadek, a może został u znajomych zza miasta...Po 2 dniach ktoś idzie na spacer z psem i widzi go na drzewie... Zaledwie pól kilometra od domu... Dlaczego to zrobił? Do dziś nikt nie wie, można snuć tylko domysły, ktoś mu groził? Bał się o swoją rodzinę? Nie mógł uwolnić się z sekty? Nie wiadomo i nikt już sie nie dowie...
Ojciec 3 dzieci, 45 lat...Miał prace, znajomych, dobrą rodzinę, ładny dom... Czasem lubił wypić... Po małej libacji wraca do domu, mała awantura... idzie do łóżka, do drugiego pokoju, rodzina śpi gdzie indziej... Rano matka idzie do pracy,szybko wychodzi z domu,córka zaspała biegnie na autobus, aby zdążyć do szkoły, syn zbiera się do pracy na popołudnie.Godzina dopołudniowa, ojca nie słychać w domu, wchodzi do pokoju w którym spał...Klamka cieżko się otwiera, coś tarasuje przejście... Ojciec nie żyje... powiesił się na klamce...
Ładna dziewczyna, 17 lat... Mnóstwo koleżanek, wielu kolegów...Duży dom z ogrodem, zamożni rodzice...Dobra uczennica, porządna dziewczyna... Impreza urodzinowa jednej z koleżanek...alkohol...Na drugi dzień śmiech i wytykanie palcami w szkole...Któryś z kolegów zamieścił film w internecie jak uprawia sex z jednym z zaproszonych imprezowiczów...Za 2 dni nie pojawiła się już w szkole...Uczniowie dostają informacje,że nie żyje...Tabletki nasenne matki i kilka kieliszków wina...Zasnęła na wieki...
To tylko dwa przykłady z mojego otoczenia, a tak naprawde takich zdarzeń jest tysiące. Czy ktoś mógł im pomóc? Czy mogli żyć gdyby ktoś w pore zareagował? Tego już się nie dowiemy...